Na tropach Świętego Mikołaja

Początek grudnia to czas wytężonej pracy Świętego Mikołaja. Prawie cały rok ani widu, ani słychu, a gdy zacznie się grudzień nagle święty uwija się jak w ukropie. Wszędzie go pełno – w szkołach, świetlicach, domach prywatnych. Raz gruby, raz szczuplejszy, raz głos ma obcy, innym razem całkiem znajomy. Jedną cechę zawsze ma wspólną – czerwony kubraczek i długą siwą brodę. I prezenty!!!

Dzieci z pierwszej i drugiej klasy szkoły podstawowej w Żelaźnie dowiedziały się, że jeśli chcą prezenty, same muszą znaleźć Mikołaja. Święty czekał na gości 3 grudnia w przepastnych czeluściach Kopalni Złota w Złotym Stoku. Na początek jednak trzeba było zwiedzić kopalnię. Atrakcji po drodze było mnóstwo: m.in. przejażdżka podziemnym pociągiem, wizyta u alchemika i komnata pełna złota. Najśmieszniej było u alchemika, który do eliksiru młodości, poza uchem od śledzia i żabim udkiem, dodawał… parówki z „Biedronki”. W jednej z podziemnych komnat urzędował Mikołaj z pomocnikiem – gnomem. Przybysze otrzymywali m.in. kopalniane gadżety, mikołajkową czapeczkę oraz Certyfikat Zdobywcy Kopalni Złota. Prezenty od Mikołaja nie kończyły jednak pakietu przygotowanych atrakcji. Dzieci zobaczyły jeszcze pokaz bicia monet i odlewania złotych sztabek. Było także malowanie gipsowych aniołków oraz szukanie diamentów. Zwiedzanie kopalni kosztowało sporo sił, więc pierożki na zakończenie wizyty smakowały wyśmienicie. Wprawdzie w paczce od Mikołaja nie było zabawek i tylko jedna czekolada, to jednak dziecięce buzie wyglądały na zadowolone…

Trzy dni później – 6 grudnia – Mikołaj odwiedził przedszkolaków. Dzieci otrzymały od niego potężne paczki ze słodyczami.

2013.12.06-01

2013.12.06-02

2013.12.06-03

reklama:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Rozwiąż równanie: *Time limit exceeded. Please complete the captcha once again.